Extinction Rebellion to zdecentralizowany, międzynarodowy ruch, który stoi ponad podziałami, w którym nie ma przywódców i przywódczyń. Za pomocą aktów pokojowych obywatelskiego nieposłuszeństwa przekonuje rządy do podjęcia sprawiedliwych działań w związku z kryzysem klimatycznym i ekologicznym.
>>> Sprawdź nasz roczny raportRządy muszą mówić prawdę: domagamy się ogłoszenia alarmu klimatycznego i ekologicznego oraz współpracy z innymi instytucjami w celu informowania społeczeństwa o potrzebie natychmiastowych zmian.
>>> dowiedz się więcejRządy muszą działać już teraz, aby zatrzymać utratę różnorodności biologicznej i zredukować emisję gazów cieplarnianych do zera netto w 2025 roku.
>>> dowiedz się więcejRządy muszą powołać Panel Obywatelski na rzecz sprawiedliwości klimatycznej i ekologicznej oraz działać zgodnie z jego decyzjami.
>>> dowiedz się więcejKażda osoba lub grupa może samodzielnie spotykać się i działać w imię XR pod warunkiem, że działania te są zgodne z zasadami i wartościami naszego ruchu. Dzięki temu władza w XR jest faktycznie zdecentralizowania – oznacza to, że nigdy nie musisz prosić o jakiekolwiek pozwolenie grupy lub władz centralnych.
Tworzymy świat przyjazny dla przyszłych pokoleń.
Serce podpowiada nam, że inny świat jest możliwy. Nasza wizja zmian jest dość szeroka, by znalazło się w niej miejsce dla różnych propozycji działań, które pozwolą ich dokonać: "Zdrowy, piękny świat, w którym wspiera się oryginalność i kreatywność, w którym ludzie pracują wspólnie, rozwiązując problemy i znajdując sens, odważnie, zdecydowanie i z miłością. Podstawą takiego świata będą kultury zakorzenione w poszanowaniu natury, autentycznej wolności i sprawiedliwości".
Mobilizujemy 3,5% społeczeństwa, aby doprowadzić do zmiany systemu.
Potrzebne zmiany są olbrzymie, lecz możliwe do osiągnięcia. W XX wieku żaden reżim nie oparł się powstaniu, w którym aktywnie uczestniczyło do 3,5% ludności (patrz TEDx talk Erici Chenoweth). Zdajemy sobie sprawę, że trwa głęboki kryzys, który trudno pojąć i z którym trudno się zmierzyć. Obserwujemy szóste masowe wymieranie gatunków i nie podejmujemy odpowiednich kroków, by zawrócić z drogi prowadzącej do katastrofy klimatycznej, którą wciąż podąża nasza cywilizacja. Świat jest pełen nierówności, a bogactwo i wpływy są skoncentrowane w ręku nielicznej mniejszości. Trwa kryzys zdrowia psychicznego i fizycznego, który dotyka też naszych dzieci. Wynika on z różnych form niedożywienia i z postępującego zanieczyszczenia środowiska. Grożą nam pandemie, a skuteczność antybiotyków spada. Nasz system finansowy zmierza w kierunku kolejnego krachu, jeszcze większego niż poprzedni. Istnieje globalna kultura podbijania "innych", konkurencji, zemsty i terroryzmu.
Zdajemy sobie sprawę, że nasze zadanie polega nie tyle na "ratowaniu świata", ile na próbie wytworzenia odporności w obliczu licznych, równoczesnych kryzysów. Koncentrujemy się na istotnych zmianach, zmierzających do osiągnięcia następujących celów:
Możemy skupiać się na symptomach tego toksycznego systemu, lecz możemy także przy każdej nadarzającej się okazji podkreślać, że potrzebne są zmiany systemowe. Koncentrujemy się także na filarach, podtrzymujących obecny neoliberalny system. Są to:
Tworzenie kultury, która jest zdrowa, wytrzymała i odpowiada na bieżące potrzeby.
Ludzka kultura regeneracji jest zdrowa, odporna i elastyczna. Obejmuje troskę o planetę i życie, co wynika ze świadomości, że to najskuteczniejszy sposób na stworzenie pomyślnej przyszłości dla wszystkich. Kultura regeneracji oznacza poprawę z roku na rok, poruszenie się małymi krokami, by leczyć i udoskonalać samych siebie i nasze wspólnoty, oczyszczać naszą ziemię, wodę i powietrze. Zamiast być "siecią aktywistów" staramy się żyć i działać w sposób sprzyjający tym pozytywnym zmianom, np. przez ceremonie i modlitwy (w sposób niedogmatyczny i nieoczekiwany), w których możemy odnaleźć inspirację pochodzącą od czegoś większego niż my sami. Potrzebujemy ponownego połączenia się z naszą miłością dla nas samych, naszych krajów i ludów oraz naszych sąsiadów – zarówno ludzkich, jak i należących do świata natury.
Kultura regeneracji obejmuje zdrową koncentrację na wzajemnym wspieraniu się, np. w ramach:
Chodzi o relacje. O nasze relacje z samymi sobą, z naszymi osobistymi biografiami, o nasze relacje z wszystkim tym, przeciwko czemu występujemy, o nasze codzienne relacje z innymi osobami, o nasze relacje w grupie – wszystkie te relacje są ze sobą wzajemnie powiązane. Dbanie o samych siebie to także dbanie o zwierzęce aspekty naszej natury, które instynktownie reagują na stresujące sytuacje, każąc nam walczyć, uciekać albo odbierając nam siły.
Opuszczamy strefę komfortu, aby działać na rzecz zmiany.
Mamy obowiązek sprzeciwić się temu systemowi, który niszczy życie na ziemi i jest rażąco niesprawiedliwy. Niektórzy z nas podejmą otwarte ("naziemne*") akcje, ryzykując aresztowanie i zarzuty. Istnieją dowody, że takie otwarte nieposłuszeństwo obywatelskie i akcje bezpośrednie są kluczem do zmian (patrz np. dowody przytaczane w "CounterPower" Tima Gee i w "This is an Uprising" Marka i Paula Englerów). Nie wszyscy muszą działać w ten sposób, a wiele osób ma powody, by tego nie robić (wszystkich prosimy, by dokładnie i bez pośpiechu rozważyli swoje okoliczności, obawy i motywacje). Ważne, by nasza kultura Extinction Rebellion wspierała tych z nas, którzy są gotowi podjąć to ryzyko. Poza tym jest wiele cennych ról wspierających – musimy tylko umożliwić co najmniej 3% ludności aktywne działanie. Praktykujemy kulturę bezpieczeństwa, która pozwala nam planować akcje w taki sposób, by nie zostały zakłócone ani przerwane. Jednak nasze nieposłuszeństwo obywatelskie i akcje bezpośrednie odbywają się jak najbardziej jawnie i publicznie. Organizatorzy są świadomi podejmowanego ryzyka. Opublikowaliśmy online "oświadczenie o konieczności", w którym piszemy, dlaczego nasze akcje są usprawiedliwione. Jednak zależy nam nie tylko na obecności i działaniu, musimy także wykorzystywać wszystkie możliwości kultury regeneracji i dawać sobie czas na refleksję, czy to co robimy jest skuteczne. Łatwo zapomnieć o niektórych aspektach tej pracy, takich jak dbanie o samych siebie i o siebie nawzajem. Możemy czuć potrzebę, by zaraz przejść do następnej akcji, "działać dalej", ale to może prowadzić do wypalenia.
Zmiany, których dokonujemy we własnym życiu, takie jak inna dieta czy inny kierunek podróży, mają znaczenie, bo odzwierciedlają potrzebne szersze zmiany (choć łatwo przecenić osobistą odpowiedzialność, która częściowo wynika zresztą z przywilejów). We wszystkich tych wyzwaniach potrzebujemy przestrzeni, cierpliwości i gotowości do próbowania nowych rzeczy, by sprawdzić, czy sprzyjają realizacji naszych celów.
*Doceniamy i podziwiamy osoby, które są gotowe do podejmowania akcji "podziemnych" lub "niejawnych", by walczyć o środowisko i sprawiedliwość społeczną w inny sposób. Zaznaczamy jednak z myślą o bezpieczeństwie organizatorów w Extinction Rebellion, że wszystkie akcje podejmowane w imieniu Extinction Rebellion są akcjami "naziemnymi", czyli są podejmowane jawnie, a Extinction Rebellion nie przeprowadza żadnych akcji "podziemnych".
Dzielimy się wiedzą, uczymy się i wyciągamy wnioski, aby działać coraz skuteczniej.
Nie znamy przyszłości, więc jesteśmy gotowi do eksperymentowania i uczenia się na własnych działaniach. Utrzymując krytyczną postawę i dowiadując się, co już się sprawdziło gdzie indziej, nauczymy się działać skuteczniej i nie popadniemy w rutynę. To stały proces wymagający czasu oraz osobistej i wspólnej refleksji nad tym, co wyszło dobrze i dlaczego, a co wyszłoby lepiej, gdyby zmienić sposób działania.
Aktywnie pracujemy nad stworzeniem bezpiecznej i inkluzywnej przestrzeni.
Jako ruch zobowiązaliśmy się do prowadzenia kampanii na rzecz prawa do życia, w tym także na rzecz przyszłości naszych dzieci i naszej planety. Mamy świadomość, że by zmienić świat, musimy najpierw zmienić sposób, w jaki postrzegamy i tworzymy relacje z naszymi współpracownikami i sojusznikami. Obecny świat określają liczne hierarchie rasowe, klasowe, genderowe, płciowe itp. Osoby, które znajdują się na dole tych hierarchii, często nie są w nim bezpieczne. By stworzyć bezpieczne przestrzenie, musimy aktywnie działać i ciągle się uczyć, jak te hierarchie funkcjonują, żebyśmy potrafili je zakwestionować, działać inkluzywnie i z większą otwartością. Dlatego by nasz ruch był bezpieczny dla wszystkich, musi być bezpieczny dla osób najbardziej marginalizowanych.
Ta zasada obejmuje dążenie do tworzenia bezpiecznych przestrzeni wspierających inkluzywność. Chcemy, by każda osoba czuła się mile widziana niezależnie od swojego pochodzenia etnicznego, rasy, klasy, płci kulturowej, tożsamości i ekspresji płciowej, seksualności, wieku, poziomu dochodów, zdolności, wykształcenia, wyglądu, statusu imigracyjnego, przekonań lub ich braku i doświadczeń aktywistycznych. Wszyscy członkowie i wszystkie członkinie ruchu ponoszą odpowiedzialność za tworzenie i utrzymywanie bezpieczniejszych przestrzeni, opartych na współczuciu i życzliwości. Powinniśmy wyraźnie dać do zrozumienia nowym osobom, że są w naszym ruchu mile widziane. Warto zacząć od tych prostych, podstawowych zasad.
Nie akceptujemy przemocy fizycznej ani podburzania do stosowania przemocy wobec innych. Nie akceptujemy dyskryminacji fizycznej ani online w formie zachowania czy języka, wyrażającego dominację rasową, seksizm, antysemityzm, islamofobię, homofobię, ableizm, dyskryminację klasową, uprzedzenia dotyczące wieku i wszelkie inne formy opresji. Dotyczy to także obraźliwego języka podczas akcji lub w innych sytuacjach.
Mamy także świadomość, że jesteśmy złożonymi istotami, które wyrażają różne aspekty samych siebie w różnych momentach i okolicznościach. Na przykład czasami możemy kierować się troską, a kiedy indziej przesadnie krytykować lub reagować bez zastanowienia. Niektóre z tych aspektów naszych osobowości okazujemy z radością, z innymi się zmagamy, a jeszcze innych nie jesteśmy nawet świadomi, dopóki nie wyjdą na jaw. Mając to na uwadze, traktujemy się ze współczuciem i zachęcamy się wzajemnie do wyższej samoświadomości.
Sprawiedliwie się nią dzielimy i rozbijamy hierarchię.
Fundamentem tej sieci są relacje między członkami i członkiniami. Codziennie będziemy pracować nad budowaniem zaufania, szacunku i wzajemności między nami wszystkimi. Zakładamy, że wszyscy mają dobre intencje i będą reagować na brak szacunku. Wykorzystujemy techniki rozwiązywania konfliktów, by radzić sobie z konfliktami w zdrowy sposób, pozwalający na rozwój naszego ruchu. Opieramy naszą pracę na dialogu, leczeniu, zbiorowej transformacji i sprawiedliwości. Nie tolerujemy zawstydzania ani zastraszania się nawzajem w żadnej formie. To wymaga od nas osobistej i wzajemnej szczerości i jasności. Wszyscy mamy swoje uprzedzenia i sympatie, które należy raczej uznać niż negować. Wszyscy ponosimy odpowiedzialność za zmianę destruktywnych nawyków i zachowań.
Zdajemy sobie sprawę, że nasz obecny świat jest zbudowany z różnych, nakładających się na siebie hierarchii, opartych na klasie, rasie, płci, seksualności, (niepełno)sprawności itd. Doświadczenie każdej osoby kształtuje jej pozycja w tych licznych hierarchiach. Na przykład czarna kobieta spotyka się z innymi formami opresji niż kobieta biała, bo jej doświadczenia wynikają z połączenia czynników rasowych i płciowych.
Choć dążymy do zniesienia tych hierarchii, nie możemy po prostu udawać, że w naszej sieci już ich nie ma. Dlatego staramy się skoncentrować na głosach, które zwykle są najbardziej marginalizowane, dajemy im przestrzeń, w której mogą zostać wysłuchane i zachęcamy osoby, które zazwyczaj są mniej widoczne, by pełniły role liderek i koordynatorów. Nie chodzi tu wcale o ustalenie, "kto jest najmocniej dyskryminowany", lecz o świadome tworzenie przestrzeni dla ludzi, którzy muszą najciężej walczyć o prawo głosu, o uznanie dla swoich racji i o szacunek innych.
W praktyce oznacza to, że:
Ponieważ mamy bazę danych, media społecznościowe i stronę internetową, ponieważ zbieramy fundusze na spotkania itd., nie sposób uniknąć pewnej centralizacji władzy. Aby przeciwdziałać związanym z tym problemom, mamy Krąg Koordynacyjny (Anchor Circle) o przejrzystej roli i rotacyjnym składzie.
Zachęcamy do stawiania sobie takich pytań: jeżeli zawsze pełnisz jakąś rolę, czy można przeszkolić kogoś innego, by ją przejął? Jeżeli inne osoby pełnią daną rolę jako liderzy, czy można się od nich uczyć, by samemu się włączyć? Czy możesz się zmobilizować do objęcia bardziej eksponowanej roli, jeżeli zwykle tego nie robisz? Czy zastanawiasz się nad władzą i przywilejami? Czy wiesz, jak twoja władza i twoje przywileje wpływają na innych i na ruch, którego jesteś częścią?
Żyjemy w toksycznym systemie, ale żadna poszczególna jednostka nie jest temu winna.
Obwinianie i zawstydzanie się na dłuższą metę nam nie pomoże. Choć dana kampania może mieć na celu zwrócenie uwagi na negatywną rolę danej instytucji lub jej kierownictwa czy członków, wychodzimy z ogólnego założenia, że żyjemy w toksycznym systemie, który zaszkodził nam wszystkim. Możemy piętnować zachowania, które są bezproduktywne, niesprawiedliwe lub krzywdzące i nie tolerujemy ich, lecz nie chcemy tracić sympatii i kontroli przez obwinianie i zawstydzanie się. Dotyczy to zarówno dynamiki interpersonalnej i grupowej, jak i naszego stosunku do samych siebie.
Pozytywnie oceniamy zmiany, które tworzą jedność w różnorodności. Potrzebujemy naprawy naszych wzajemnych relacji, staramy się unikać pułapek, wynikających z nieumyślnych nawyków i zachowań i uświadamiać sobie struktury, które mogą nas poróżnić. Wiemy, że czasami potrzebne, a nawet konieczne jest swobodne wyrażanie emocji. Prosimy się wzajemnie o wyrozumiałość w dzieleniu się emocjami i o powrót do atmosfery miłości, szacunku i serdeczności. Potrzebujemy współczucia, kiedy popełniamy błędy, które traktujemy jak okazję do nauki. Szukamy sposobów na połączenie i zrozumienie. Uważne słuchanie się nawzajem to cenne narzędzie. Szczególnie powinniśmy słuchać tych z nas, którzy pochodzą z grup zazwyczaj uciszanych.
Działamy bez użycia przemocy; wierzymy, że to słuszna i najskuteczniejsza droga do zmiany systemu.
Bezprzemocowość utrzymuje ruch przy życiu. Wykorzystujemy bezprzemocowość do ujawniania prawdziwych winnych systemowej przemocy, z powodu której na co dzień cierpią ludzie na całym świecie. Nasza strategia polega na naświetlaniu niesprawiedliwości, która dla zbyt wielu z nas stała się nieznośną codziennością. Czujemy ból, jaki wywołuje brutalność policjantów i innych ludzi. Dzięki własnej dyscyplinie będziemy nadal zwracać uwagę na ich przemoc. Bezprzemocowość niezaprzeczalnie sprawdziła się jako skuteczne narzędzie masowej mobilizacji (dowodów dostarczają w swoich publikacjach Gene Sharp i Erica Chenoweth) i stanowi fundament naszego ruchu.
Jednocześnie przyjmujemy do wiadomości, że wiele osób i ruchów na świecie mierzy się ze śmiercią, wysiedleniem i złym traktowaniem, bo bronią swoich praw. Nie potępiamy tych, którzy słusznie bronią swoich rodzin i społeczności, uciekając się do przemocy, tym bardziej że bezpieczeństwo często zapewniają nam przywileje. Solidaryzujemy się z osobami, które nie posiadając takich ochronnych przywilejów, są zmuszone bronić się z użyciem siły. Nie oznacza to wcale, że akceptujemy każdą przemoc, lecz że rozumiemy, że w niektórych przypadkach może ona być usprawiedliwiona. Nie potępiamy także innych ruchów społecznych czy ekologicznych, które postanowiły niszczyć własność w samoobronie i w obronie natury, np. przez sabotaż stacji szczelinowania hydraulicznego czy ośrodka detencyjnego. Jednak nasza sieć nie zamierza podejmować dużych akcji niszczenia mienia, by nie narażać w ten sposób innych na ryzyko oskarżeń o współodpowiedzialność.
Wspólnie tworzymy struktury niezbędne do przeciwstawienia się istniejącym systemom władzy.
Wiemy, że nie możemy oczekiwać od państw, że rozwiążą światowe problemy. Państwa mają tendencję do koncentrowania władzy w ręku wąskich uprzywilejowanych elit i często nie dbają o interesy większości swoich obywateli czy świata przyrody. Wiemy, że musimy się samoorganizować, by zaspokoić własne potrzeby, co w kontekście Extinction Rebellion oznacza dążenie do większej równości i podmiotowości przez zakłócanie funkcjonowania filarów dominującego systemu. Dążenie to wynika z pragnienia zapewnienia dostępu do potrzebnych zasobów, takich jak demokratyczne struktury, dające wszystkim prawo głosu, możliwość wpływania na bieg wydarzeń, dostęp do obiektywnych informacji, które nie są relacjonowane z perspektywy bogatych i wpływowych elit, sprawną służbę zdrowia, edukację, opiekę społeczną, mieszkanie, czystą energetykę oraz ochronę prawną, która jest w stanie zapobiec ekobójstwu.
Każda osoba czy grupa może się autonomicznie organizować wokół wydarzeń, które wydają im się najpilniejsze i podejmować akcje w imieniu i w duchu Extinction Rebellion pod warunkiem, że akcje te są zgodne z zasadami i wartościami Extinction Rebellion. Dzięki temu unikamy koncentracji władzy, czyli nikt nie musi pytać o pozwolenie centralnej grupy czy jednostki. Promujemy także idee "holokracji" przez konsensus:
Jednocześnie Extinction Rebellion, działając jako sieć, stosuje samoorganizację do zaspokajania potrzeb osób uczestniczących we wspólnych działaniach, stara się zapewnić szkolenia w zakresie strategicznych akcji na rzecz zmian, samoedukację i wzajemną edukację dotyczącą stosunków władzy, przywilejów, metod dekolonizacji, dąży do poprawy dostępności, dba o nasze potrzeby emocjonalne w związku ze wzajemną współpracą, a także przeznacza czas na tworzenie i pogłębianie relacji i na zabawę.
Extinction Rebellion to światowy ruch, który za pomocą pokojowych aktów obywatelskiego nieposłuszeństwa próbuje zatrzymać masowe wymieranie gatunków i ograniczyć ryzyko załamania społecznego. 31 października 2018 r. brytyjscy aktywiści i aktywistki zebrali się na londyńskim Parliament Square, gdzie wygłosili „Deklarację rebelii” przeciwko brytyjskiemu rządowi. Następne tygodnie były istnym szaleństwem. Sześć tysięcy buntowników i buntowniczek zjechało do Londynu i w pokojowy sposób zablokowało pięć głównych mostów na Tamizie. Na środku Parliament Square posadzono drzewa i wykopano dół, w którym pochowano trumnę reprezentującą naszą przyszłość. Czytając list do królowej, buntownicy i buntowniczki przykleili się do bram pałacu Buckingham. Tak oto narodziła się Extinction Rebellion. Wezwanie do buntu szybko obeszło świat i w nadchodzących tygodniach nowe grupy zaczęły pojawiać się w Europie, Stanach, a niebawem – na całej Ziemi. Każda grupa dodaje pozbawionemu przywództwa, iście światowemu ruchowi siły i wzbogaca go o nowe perspektywy, mądrość, umiejętności, energię i inspirację.
Po co się buntować?Tradycyjne podejście, czyli składanie petycji, lobbing, głosowanie oraz organizowanie protestów, nie działały, ponieważ na przeszkodzie zmianom stały głęboko zakorzenione interesy polityczne i gospodarcze. Skoro inne metody zawiodły, naszą strategią są więc pokojowe akty obywatelskiego nieposłuszeństwa – rebelia, której celem jest wprowadzenie zmian.